Historie

Volksgoliat


Dawno dawno temu, za siedmioma górami , za siedmioma lasami będąc szczęśliwym posiadaczem tego oto ogórka trudniłem się międzynarodowym transportem oraz spedycją, czego owocem było kilka wyczynów takich jak na zdjęciu. Tak oto sytuacja miała miejsce jakieś 100 km na pólnoc od Lyonu mniej więce około 1992 raku z dokładnością do dwóch lat. Ranna Skoda wymagała przetransportowania do Polski. Podróż tę pamiętam do dziś.... w małej kabince ogórka jechaliśmy w trzy osoby.
Takie wyprawy pamięta się do dziś pomimo , a może własnie dzieki temu że były częścią praktycznie bezinteresownej koleżeńkiej pomocy, że była to partyzancka nieomal szkoła życia. Mam gdzieś jeszcze jedno zdjęcie tego samochodu tylko muszę je odszukać, jest ubrany w nowy lakierek.
Pojawiał sie niedawno na allegro ...... poznałem go, rozstałem się z nim gdzies w okolicach 2001 roku..... pozostała mi po nim ino orginalna plandeka .....
Wyposażony był w silnik 1,6 boxer chłodzony powietrzem, jeździł, na benzynie, na gazie, na bimbrze, na rozpuszczalniku nitro, jeździł nawet na ropie ( tego wiekopomnego tankowania dokonała moja Żona ) aczkolwiek źle się to dla niego skończyło